Zupa w formie kremu, czyli gładka, gęsta i pożywna. Z topinamburu, słonecznika bulwiastego, a właściwie tylko jego podziemnych części, które są lekko słodkawe i w smaku przypominają według mnie kalafiora z orzechowym posmakiem. Do tego bardzo zdrowe ziarno amarantusa jakie znalazłam w bogatej ofercie marki Sante, ale o nim kilka słów niżej.
Krem topinamburowo-amarantusowy podałam w wersji wiosennej, czyli z chrupiącymi nowalijkami, dobrze z nim kontrastującymi. Było zdrowo i bardzo pysznie, przekonajcie się sami!
Amarantus czyli szarłat wyniosły jest jedną z najstarszych uprawnych roślin świata. To bardzo odżywcze zboże uprawiali już ludzie w starożytności. Pochodzi z Ameryki Środkowej, ale dzisiaj uprawia się go w różnych rejonach świata. W Polsce najwięcej upraw jest na Lubelszczyźnie.
Amarantus zawiera wyjątkowo dużo żelaza i łatwo przyswajalnego białka. Jest źródłem jedno i wielonasyconych kwasów tłuszczowych, składników mineralnych, wapnia, magnezu, potasu i fosforu a także witamin z grupy B oraz A, E i C. Spożywanie amarantusa zaleca się szczególnie osobom chorym na cukrzycę, miażdżycę i hiperlipidemię. Ponieważ amarantus nie zawiera glutenu to polecany jest osobom uczulonym na ten składnik. Ziarna zawierają jeszcze skwalen i to z sporej ilości a związek ten hamuje proces starzenia komórek naszego organizmu. Jak widzicie to bardzo wartościowe zboże więc zachęcam do sięgania po nie.
Amarantus ma lekko orzechowy smak i jest dostępny w trzech postaciach – drobnego ziarna, mąki o jako popping, czyli ziarno prażone. Wszystkie trzy wersje można wykorzystywać w kuchni na wiele różnych sposobów.
Jak przygotować kremową zupę z topinamburu i amarantusa?
Topinambur obrałam cienko i opłukałam. Pokroiłam na nieduże kawałki, wrzuciłam do garnka. Dosypałam ziarno amarantusa i wlałam mleko. Gotowałam na małym ogniu ok. 20-30 minut aż składniki były mięciutkie. Zupę zmiksowałam blenderem na gładki krem. Gdyby była dla Was zbyt gęsta można dolać nieco więcej mleka albo odrobinę wody. Doprawiłam do smaku odrobiną soli himalajskiej oraz 2-3 szczyptami pieprzu ziołowego i czarnego.
Kawałeczek umytego ogórka świeżego i oczyszczone dokładnie rzodkiewki pokroiłam w kosteczkę. Kiełki, jeśli długie, poprzekrawałam na krótsze kawałki. Gorącą zupę rozlałam do talerzy. Posypałam pokrojonymi warzywami i posypałam kiełkami.
Zupa jest pożywna i ma bardzo ciekawy smak a chrupiące dodatki dodają jej charakteru.
Autor: Iza Kulińska, Smaczna Pyza