Deser wcale nie musi być niezdrowy, co dzisiaj postaram się Wam pokazać. Do swojego, pysznego kremu użyłam bardzo wartościowych i odżywczych ziarenek amarantusa,”super zboża”, czyli rośliny, która zbożem wcale nie jest. Myślę, że jeśli starannie go przygotujecie to Wasi goście nawet nie zorientują się, że podajecie im coś tak zdrowego.
Jak przygotować pyszny deser z amarantusa?
Drobniutkie ziarenka amarantusa przepłukałam na bardzo gęstym sicie, osączyłam i przełożyłam do garnka. Zalałam gorącą wodą, gotowałam ok. 20 minut bez przykrycia. Dolałam mleko i gotowałam jeszcze ok. 15 minut aż był zupełnie miękki. Dosypałam cukier i zblendowałam na gładką, dość gęstą masę przypominającą budyń. Ostudziłam. Bardzo ważne jest staranne rozdrobnienie ugotowanego amarantusa żeby krem był jak najbardziej gładki. Po zmiksowaniu spróbujcie czy Wasz budyń jest wystarczająco słodki, możecie dosypać nieco więcej cukru jeśli wolicie.
Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej i dodałam do budyniu, dokładnie wymieszałam. Mocno schłodzoną śmietankę ubiłam na sztywno. Mniej więcej połowę dodałam, mieszając delikatnie, do ostudzonego dokładnie budyniu z amarantusa. Masę przełożyłam do szklaneczek, wierzch udekorowałam wyciśniętą przez rękaw cukierniczy pozostałą ubitą śmietanką i schłodziłam w lodówce. Przed samym podaniem wierzch oprószyłam niewielką ilością drobno startej gorzkiej czekolady.
Deser można przygotować w wersji wegańskiej zastępując mleko krowie roślinnym, a śmietanę kremówkę – śmietaną roślinną.
Żarłoczek jest już wyszkolony, bo kilka razy robiłam desery z kaszy jaglanej, więc nie dał się oszukać, że to zwykły budyń. Ale stwierdził, że ten amarantusowy jest przepyszny. Leciutko ciągnący, czekoladowy z posmakiem krówkowym i na pewno do powtórzenia.
Autor: Iza Kulińska, Smaczna Pyza